Hej
Dzisiaj z okazji przebicia liczby 10 obserwatorów pomyślałam, że napiszę moje wywody nad życiem.
Ludzie. Jak wiemy są różni. Jedni mili, drudzy wredni, jeszcze inni tylko kłamią, a kolejni fałszywi. Jak ich rozróżnić?
Właściwie to jest bardzo trudne, mi udało się to dopiero po długim czasie, a nie wierzę że poznałam tak
naprawdę wszystkich. Po prostu nie jest to możliwe (wg mnie). Wiele osób doprowadza mnie czasem do płaczu. Może nie powinnam się do tego przyznawać, ale tak jest. Nie rozumiem czemu w niektórych jest tyle złego? Nie twierdzę oczywiście, że ja jestem idealna. Po prostu mówię o ludziach (też nim jestem). Ostatnio poznałam mnóstwo nowych osób, gdyż skończyłam szkołę. Już widzę coraz mocniej to, co w niektórych siedzi tak głęboko, że po prostu nie da się tego zauważyć od razu. W przypadku innych musiałam dopiero zobaczyć
to po kilku latach. Nie wytykam tu nic nikomu, po prostu piszę moje myśli. Powyższe wypowiedzi tyczą się kłamców, zdrajców i wrednych chyba też.
Zostali tylko mili, dobrzy ludzie. Znam takich kilku (choć naprawdę niewielu), nigdy się na nich nie zawiodłam, nie odmówili pomocy. Sama chciałabym być taka i dążę do tego celu. To trudne, lecz chyba idzie mi coraz lepiej bo zauważyłam, że raczej powstrzymuję się od nieprzemyślanych słów. Mało już takich mówię. Więc gdy się rozkręcę to chyba mi się w końcu uda :) Zachęcam wszystkich do zmiany swojego postępowania nawet na jeszcze lepsze jeżeli uważacie, że już jest dobre. Pomyślmy: kto z nas nie chciałby poznać kogoś, kto potrafi pomóc, porozmawiać o ważnych sprawach, poradzić coś? Czy nie byłoby fajnie mieć kogoś przy sobie kto nigdy by nie oszukał? Myślę, że tak i to bardzo. Jaki wniosek? "Bądźmy takimi ludźmi jakich chcieli byśmy poznać."*
*Już gdzieś to słyszałam, więc dałam " .